10 zł, 1000 - lecie śmierci św. Wojciecha

legend Powiększ

PAR_751

PAR_75193

Cena:99,00 zł

Dodaj do listy życzeń


Podstawowe parametry:
Data emisji: 22-04-1997
Metal: srebro (Ag 925)
Nakład: 25 000 szt.
Opakowanie: Kapsel
Rok emisji: 1997
Średnica monety: 32 mm
Stan zachowania: L (menniczy)
Waga monety: 14,14 g

Opis produktu

Rewers monety: U góry dwie sceny z Drzwi Gnieźnieńskich - z lewej - narodziny św. Wojciecha: kąpanie nowo narodzonego, z prawej - wystawienie zwłok Świętego, powyżej napis: 1000-LECIE. Na dole fragment płyty nagrobnej z katedry w Gnieźnie z wizerunkiem św. Wojciecha oraz powyżej napis: ŚMIERCI ŚW. WOJCIECHA. 

Awers monety: Wizerunek orła ustalony dla godła Rzeczypospolitej Polskiej, po bokach orła oznaczenie roku emisji: 19-97, pod orłem napis: ZŁ 10 ZŁ, w otoku napis: RZECZPOSPOLITA POLSKA, poprzedzony oraz zakończony pięcioma perełkami. Pod lewą łapą orła znak mennicy: m/w. 

Projektant monety: Ewa Tyc-Karpińska 

Św. Wojciech - znany również jako Adalbert, które to imię przyjął na cześć swojego mistrza, arcybiskupa Magdeburga – był nie tylko świętym, ale także politykiem znanym i poważanym w całej Europie. Przypisuje mu się również autorstwo Bogurodzicy. Urodził się w Czechach około 956 roku. O jego powołaniu do kapłaństwa zdecydował ojciec; po tym jak syn ozdrowiał po położeniu go na kościelnym ołtarzu. W wieku szesnastu lat został on oddany pod opiekę arcybiskupa Adalberta w Magdeburgu, gdzie w 981 roku przyjął święcenia kapłańskie. W tym samym roku Adalbert zmarł, a Wojciech wrócił do Czech, gdzie w 983 roku stanął na czele diecezji praskiej. Jego bezkompromisowość spowodowała jednak konflikt z wiernymi, dlatego też w 989 roku zrzekł on się swojego urzędu i wyjechał do Rzymu. Chciał udać się na pielgrzymkę do Jerozolimy, lecz za namową greckiego pustelnika Nila przystąpił do klasztoru Benedyktynów na rzymskim Awentynie. 

Wkrótce, po śmierci praskiego biskupa Falkolda, los skierował go z powrotem do Czech. Prawdopodobnie w tym okresie rozpoczął on swoje działania misyjne na terenie podbitej przez Węgrów Słowacji. Według niektórych źródeł, to właśnie św. Wojciech udzielił chrztu świętemu Stefanowi, przyszłemu królowi Węgier. Po powrocie do Pragi znowu dała o sobie znać etyczna bezkompromisowość Wojciecha. Ujawniła się w słynnym sporze w obronie chrześcijańskich niewolników - kraje słowiańskie stanowiły wówczas istotne ich źródło -, których wysyłano do krajów muzułmańskich. W 994 roku św. Wojciech był świadkiem zabójstwa niewiernej żony, (jednego z możnowładców), której osobiście udzielił schronienia. Po tym wydarzeniu rzucił on klątwę na poddanych, a następnie wyjechał do Rzymu. Po naciskach arcybiskupa Moguncji, jego przełożonego, synod nakazał mu, pod groźbą klątwy, powrócić do opuszczonej diecezji. Jednak dzięki łasce papieża Grzegorza V mógł wybierać pomiędzy pracą misyjną a powrotem do Czech. Z oczywistych względów nie zdecydował się na powrót i znalazł się na dworze zaprzyjaźnionego z nim Ottona III, skąd wyruszył do Polski. 

W naszym kraju, na dworze Bolesława I Chrobrego, przebywał Sobiesław, brat Wojciecha. Jego celem w Polsce było nawracanie Prusów, której to misji podjął się w roku 997. Niestety, działalność misyjna nie spotkała się z przychylnym przyjęciem. Jednym z powodów mogła być nieznajomość pruskiego języka. Ponadto misjonarzom nie sprzyjała napięta sytuacja pogranicza, gdzie dochodziło do walk między Słowianami a Prusami. Misjonarze nie byli mile widziani na tych ziemiach. Mimo kilku niebezpiecznych incydentów z miejscowymi, św. Wojciech starał się jednak wyjaśnić im zasady chrześcijaństwa, co nie przyniosło oczekiwanych skutków i misjonarze zostali wyproszeni z ziemi pruskiej. Jednak św, Wojciechowi nie było dane opuszczenie tych ziem. Dwudziestego trzeciego kwietnia 997 roku, odpoczywający po mszy odprawionej w świętym gaju misjonarze zostali zaskoczeni przez siedmiu strażników prowadzonych przez kapłana. Św. Wojciecha spotkała śmierć z rąk Prusa imieniem Sicco, który miał ponoć stracić swych braci w walkach z Polakami. Jak podają źródła, Wojciech – jako przywódca – został ugodzony w serce przy pomocy włóczni lub topora. Jego ciało zdekapitowano, a głowę nabito na pal, aby okryć zmarłego hańbą. Towarzyszy Wojciecha oszczędzono i odesłano do kraju.Według przypowieści, głowę Wojciecha zdjął z pala anonimowy Pomorzanin. 

Wkrótce potem jego ciało, za wagę w złocie, wykupił król Chrobry i nakazał pogrzeb w Gnieźnie. Już w 999 roku papież Sylwester II ogłosił Wojciecha świętym, a w roku 1000 do miejsca pochówku pielgrzymował sam Otton III. W trakcie tej wizyty powołano do życia metropolię arcybiskupią pod patronatem Wojciecha, który stał się pierwszym polskim męczennikiem oraz jednym z najważniejszych świętych patronów Polski. Jest także uznawany za katolickiego patrona Prus, Czech oraz Węgier.

Opinie

Bądź pierwszym który napisze opinię!

Napisz opinię

10 zł, 1000 - lecie śmierci św. Wojciecha

10 zł, 1000 - lecie śmierci św. Wojciecha

Podobne produkty z tej kategorii

Kontakt

Telefon
+48 22 769 77 27
(dni robocze 8.00-16.00)
Telefon
+48 509 445 403 
(tylko skup monet i banknotów)
skup monet warszawa, skup banknotów

Szukaj

Kategorie

Przewoźnicy

darmowa wysyłka

Portfele skórzane

artykuły szkolne

Promocje

Brak promowanych produktów w tym momencie.